Badania wykazały, że konflikty, które spotkały naszych przodków mają wpływ na wydarzenia w naszym życiu. W oparciu o odkrycia Anne Ancelin Schutzenberger nasz numer porządkowy w rodzinie określa, z którymi przodkami jesteśmy związani (pradziadkami, dziadkami, wujkami, ciotkami itd.). Poniżej przykład takiej macierzy dla jednego pokolenia.
Syndrom pokoleniowy to przewidywalny wzorzec emocji i chorób w obrębie Macierzy Kolejności Poczęcia
Aby ustalić nasz numer porządkowy w rodzinie, musimy uwzględnić każdą ciążę. Dotyczy to także poronień, aborcji, martwych narodzin. Dla biologii życie zaczyna się z chwilą poczęcia. Jeżeli jesteś numerem 3 w swojej rodzinie, musisz prześledzić swoje drzewo genealogiczne i odnaleźć numery znajdujące się w tej samej kolumnie: 3, 6, 9,12 itd. Kiedy już wytypujesz członków rodziny, postaraj się dowiedzieć jak najwięcej o ich najważniejszych problemach, cechach charakteru, zawodzie i pracy jaka wykonywali, niedostatkach, chorobach, itp oraz o przyczynach ich śmierci, jeśli nie żyją. To wszystko pomoże ci zrozumieć swoje własne życie (cechy charakteru, konflikty, wykonywany zawód itp.)
Aleksandro Jodorowsky – pionier odkrywający transpokoleniowość zapytany czy to możliwe, aby jedna sesja zastąpiła wieloletnią psychoterapię, odpowiedział:
Gdy uświadomiłem sobie, że w swoim organizmie nosimy drzewo genealogiczne oraz że spowodowane przez to cierpienie można odpędzić jak odpędza się demony, wszystko może się zmienić w jednej chwili. Jednak nie zwalnia to nas z ogromnej pracy nad samymi sobą. Miejscem tej pracy jest oczywiście umysł i duch, ale również ciało. Jeżeli chodzi o ciało, uświadamiamy sobie, że musimy się uwolnić….jeżeli się nie boimy. Nie należy bać się wejścia w głąb siebie, przez wszystko to, co zostało zniekształcone, przez pełnię potworności niespełnienia, aby usunąć zaporę, którą jest drzewo genealogiczne w naszym wnętrzu, tamujące strumień życia. W tej zaporze, zbudowanej z martwych gałęzi, odkrywamy na nowo duchy ojca, matki, dziadków i pradziadków… Musimy znaleźć w sobie odwagę i siłę, by schwycić je i powiedzieć – Dość! Nie chcę już jeść tego zgniłego pożywienia! Wystarczy! – Czy to trudne? oczywiście, znacznie łatwiej byłoby dostać kilka psychicznych cukierków na pocieszenie, kilka środków nasennych, spojrzeć w magiczne lustro, które powie nam, że jesteśmy piękni i wspaniali… Ale ostatecznie czy nie chodzi jednak o to, aby pozbyć się całego łajna? Cóż, to wymaga pracy.
To drzewo nie należy do przeszłości, jest całkiem żywe i obecne w każdym z nas. To drzewo żyje we mnie. Ja jestem tym drzewem. Jestem całą swoją rodziną. Kiedy wyruszam w swoją przeszłość, wchodzę także w przeszłość swoich krewnych i przodków. Nie mamy problemów osobistych dotyczą one całej naszej rodziny. Istnieje rodzinna podświadomość. Gdy ojciec czy matka decyduje się poddać psychoanalizie, nagle cała rodzina zaczyna zmieniać się i ewoluować. Gdy sami się przebudzimy, sprawiamy, że przebudzą się nasi krewni. Jesteśmy światłem. Gdy na drzewie pojawia się owoc, raduje się całe drzewo. Jeśli wykonamy swoją pracę całe drzewo zostanie oczyszczone.
Drzewo genealogiczne – uzdrawianie w hipnoterapii
Okazało się, że drzewo to żywy organizm. Były podjęte próby zredukowania go do wzorów matematycznych i zracjonalizowania, te próby nie powiodły się. Uznano w końcu, że to twór organiczny, rzeczywiste drzewo. Zatem drzewo należy badać za pomocą innych narzędzi niż tylko czysty rozum.
Doskonałym narzędziem do badania drzewa genealogicznego jest hipnoza. Badanie podświadomości i praca w tych obszarach. Podświadomość nie ma natury naukowej, a artystyczną.
Aleksandro Jodorowsky powiedział
Wewnętrzne relacje w drzewie są tajemnicze. Jeżeli chcemy je zrozumieć, musimy wejść w obszar podświadomości – jak gdyby snu. Snu drzewa genealogicznego nie należy interpretować, trzeba go przeżyć
Praca z rodem to nie praca z rzeczywistymi osobami, przebywającymi w różnych miejscach, ale praca z rodziną, którą masz w sobie. Musisz potraktować każdego członka tej wewnętrznej rodziny jako archetyp.
Aleksandro Jodorowsky twierdzi, że
Chcąc zbudować drzewo nie możemy stawiać się w pozycji ekspertów, musimy służyć. Musimy wejść na ścieżkę absolutnej niewiedzy i tam przyjąć innych do swojej niewiedzy, aby pomóc im istnieć, aby pomóc im, w głębi, dążyć do własnego światła
Pisząc ten artykuł korzystałam z odkryć totalnej biologii i książek Gilberta Renauda.